Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X

piątek, 19 lutego 2016

#PolandIsBleedingout

2 Luty. Dzień jak co dzień. Ale nie dla 14 tysięcy ludzi z całej Polski. To właśnie tego dnia po raz pierwszy w Polsce, dokładniej w Atlas Arenie w Łodzi, wystąpił zespół Imagine Dragons! 
Miałam tą ogromną przyjemność i mogłam tam być razem z bratem.


Do Łodzi mam 126 km. Wyjechaliśmy z domu około 15:30. Dopiero 3,5 h potem byliśmy na miejscu. W mieście docelowym korki tym większe im bliżej Areny. Bałam się, że nie zdążę na support którym był najlepszy Polski zespół - LemON!
Jestem wielką fanką obydwu zespołów więc moja radość była podwójna. 

Pominę stanie w kilometrowych kolejkach do szatni i przejdę do samego koncertu. 


Miałam miejsce na płycie. Jest najgorsze ale i zarazem najlepsze miejsce... no prawie. Nie mówię tutaj o Golden Circle. Jak wrócą do Polski ( a obiecali to zrobić za rok-dwa) to obowiązkowo kupuję bilet Golden Circle Early Entrance - czyli wchodzisz wcześniej niż reszta i masz najlepsze miejsca pod samą sceną. No ale wracając, płyta gwarantuje najlepszą zabawę, bo wszyscy się bawią, śpiewają, skaczą. Nie wyobrażam sobie bawić się na trybunach gdzie ludzie siadali z popcornem. Jednak przypłaciłam to tym, że wokalistę widziałam kiedy stanęłam na palcach albo podskoczyłam. Nie odebrało mi to jednak frajdy z całego wydarzenia.


LemON

Głos Igora jest najcudowniejszy na świecie. Nie da się tego opisać słowami. Kiedy wyciągał dźwięki aż miałam dreszcze. Mogłabym go słuchać godzinami. Jednak jako support średnio się nadają. Do słuchania idealni, do "rozgrzania" publiczności nie do końca. Nie ukrywajmy, przy jego piosenkach nie da się skakać czy tańczyć. Mnie to jednak nie przeszkadza bo wystarczająco się wybawiłam przy głównym artyście. 

Wokalista między piosenkami powiedział kilka bardzo mądrych słów. Podsyłam wam link: 
https://www.youtube.com/watch?v=tsvnmFxKzrs (od 00:27) 

Pół godziny przerwy i wreszcie zgasły światła. Powolna muzyka coraz bardziej się rozkręca i nagle są! Weszli z pierwszym utworem z nowej płyty - Shots.


Imagine Dragons


Lepszego koncertu wymarzyć sobie nie mogłam. 

Największe szaleństwo ogarnęło całą Arenę przy "I Bet My Life",jednak dobrze poskakać można było też przy "On Top Of The World" "I'm So Sorry"  "Gold"  "It's Time" "Radioactive"  "Trouble"

Przy miksie utworów Dream/Smoke And Mirrors oraz coverze Forever Young Alphaville rozpaliło się kilka tysięcy telefonowych latarek. Widok przecudowny i na zawsze zapadający w pamięci. 


Czekałam bardzo na "Demons" i zaśpiewali oczywiście, jednak spodziewałam się jakiejś większej pompy przy tym utworze. 

I teraz uwaga! Powstałą akcja #Polandisbleedingout polegała na przyniesieniu kartek z takim napisem na koncert no i wiadomo podnoszenie ich do góry w każdej możliwej okazji. A to wszystko dlatego, aby zespół zagrał piosenkę "Bleeding out". Pochodzi ona ze pierwszej płyty Night Vision i nie grali jej na koncertach od bardzo dawna. Jednak specjalnie dla Polskich fanów zrobili to. Nie przepadałam za nią, ale teraz jest jednym z moich ulubionych utworów.



Inne utwory, które zagrali to:  " Trouble" , "Polaroid",  "Roots", "Hopeless Opus"


W czasie koncertu Dan Raynolds (wokalista) powiedział: "Wszyscy jesteśmy tu z jednego powodu – dla muzyki, która łączy (…) nie ma znaczenia pochodzenie, wyznanie czy kolor skóry (…) zawsze będą ludzie, którzy będą chcieli nas poróżnić, terroryści próbujący nas zastraszyć, ale nigdy nie wygrają, bo muzyka zwycięży. Dlatego to jest najwspanialsza praca na świecie".


Koncert zakończył się Bisem - "The Fall" oraz salwą konfetti z dachu. 

Ten wieczór zaliczam do jednego z najlepszych w życiu. 

Dan stwierdził że pokochał Polską publiczność, przepraszał, że tak długo czekali na ich przyjazd i obiecał że wrócą. 
Mam nadzieję, że jak najszybciej. 
-Kamila




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz