Nie było nas chwilę czasu, ale musicie zrozumieć nawał pracy jaki miałyśmy. Non stop jakieś poprawy i tak dalej. Kwiecień jest najgorszym miesiącem dla ludzi, którzy uczęszczają do technikum. Do tego doszła jeszcze choroba Kamili, także przepraszamy!
Dziś poruszamy kwestę homoseksualizmu. Właście... czy faktycznie jest tak jak w temacie? Love is love? Niektórzy twierdzą inaczej, a nawet nie niektórzy, tylko statystyczny człowiek jest po prostu nietolerancyjny. Coś o tym wiemy... Mianowicie Genzeg z naszej trójki jest taką osobą.
Tak jak powyżej, wybaczcie, ale nie widzimy różnicy! Ludzie tacy sami jak heteroseksualni, identyczni, tak samo wyglądający, jedzą to co my, ubierają się w te same ubrania co my, jedyne co robią inaczej to KOCHAJĄ.
Niekiedy o wiele mocniej niż osoby heteroseksualne.
Z wielkim podziwem zawsze na nich patrzymy, oni na prawdę mają ciężko. Czasem po prostu udają heteroseksualnych bo nie chcą być odrzuceni. W naszym kraju, umówmy się... nie są oni akceptowani.
Gruszka:
Nie mam z tym problemu gdy widzę takie osoby, kochają się to się kochają i absolutnie nic mi do tego. Nikogo tym nie krzywdzą, chcą być po prostu szczęśliwi.
CZEGO ONI JESZCZE CHCĄ?!
Muszę tu wspomnieć również o czymś co mnie bardzo bulwersuje. Mianowicie o tym, że osoby homoseksualne chcą być rodzicami. Nie no wybaczcie, ale tego to już chyba za wiele. Dziecko ma prawo mieć ojca i matkę, nie ojca i ojca, ani nie matkę i matkę. Homoseksualiści nie zdają sobie sprawy, że mogą bardzo skrzywdzić dziecko? Przecież ono w środowisku innych, w szkole... może potem nie mieć życia z tego względu.
Wszystko ma swoje granice, według mnie homoseksualizm równa się brak potomstwa koniec i kropka albo nawet wykrzyknik!
Komar:
Ja lubię patrzeć na pary homoseksualne jest to dla mnie coś innego, rzadki spotykanego i w sumie nawet fajnego. Z chęcią zakolegowałabym się z jakąś lesbijką lub gejem i poznałabym jego rozumowanie, uczucia. Jestem tolerancyjna bardzo i nie ogarniam ludzi którzy wyzywają i szydzą z ludzi homo. Ale to jest osobisty pogląd każdego z nas, więc się nie wtrącam.
Warto jeszcze wspomnieć że bycie homo, hetero, BI jest po części uwarunkowane genetycznie. ;))
Na koniec jeszcze muszę napisać że w połowie się nie zgadzam z tekstem napisanym na fioletowo... bo skoro ludzie się kochają to czemu nie mogą adoptować dziecka? W rodzinie chodzi o to żeby wszyscy się kochali więc dla mnie nie ma różnicy czy rodzice są tej samej płci czy nie.
Oczywiście patrząc od strony ogólnej społeczeństwa nie jesteśmy gotowi na takie niuanse i to dziecko miało najzwyczajniej w świcie przeje**ne!
To tyle, dziękuję :)"
Wypowiedzcie się co o tym myślicie? Akceptujecie czy odrzucacie?
Trzymajcie się i bądźcie tolerancyjni, do następnego!
Trzymajcie się i bądźcie tolerancyjni, do następnego!
W dużej mierze zgadzam się z waszymi opiniami. Sama jestem bi, więc z doświadczenia wiem, że miłość do osoby tej samej płci niczym się nie różni od miłości do osoby płci przeciwnej ;). A jeśli chodzi o adopcję, to sam fakt, że dziecko ma dwóch ojców lub dwie matki nie jest dla niego zły. W końcu ile dzieci obecnie wychowuje się w rodzinach patchworkowych, dalekich od wciskanego nam ideału "mama+tata+ 2 dzieci + złota rybka"? Problemem byłaby reakcja otoczenia. W Polsce ludzie są jeszcze zbyt mało tolerancyjni i mogliby zniszczyć swoimi komentarzami psychikę dziecka (za co zwaliliby winę nie na swoje zachowanie, ale na fakt, że na pewno było molestowane przez swoich "zboczonych" rodziców)...
OdpowiedzUsuńhttp://nocturne.blog.pl/